Wnioski na nowy rok: Czy prawo międzynarodowe istnieje?
W pierwszym z nowego cyklu wpisów zastanowimy się nad fundamentalną kwestią dla dyskusji o sytuacji międzynarodowej.
Rok 2024 zakończył się już tydzień temu, obfitując w rozmaite wydarzenia, dla jednych pozytywne, dla innych negatywne. W cyklu wpisów spróbujemy przygotować się na rozpoczęty rok i z wydarzeń minionego 2024 wywnioskujemy to, co nas czeka w przyszłych miesiącach.
Na pierwszy ogień weźmy wielkie pytanie, które w różnych stronach świata zadają sobie dziennikarze, naukowcy, politycy i aktywiści:
Czy prawo międzynarodowe istnieje?
W ostatnich latach międzynarodowe prawo humanitarne znajduje się w sytuacji kryzysowej. Liczne tragedie i przypadki łamania praw człowieka ujawniają coraz bardziej niedomagania instytucji międzynarodowych i każą się zastanawiać nad ich sensem, czy potencjalnym bezpieczeństwem przyszłych ofiar. Czy w momencie, w którym nierozliczone pozostają zbrodnie popełniane w syryjskiej wojnie domowej, konflikcie izraelsko-palestyńskim czy wojnie w Ukrainie, w ogóle można mówić o tym, że prawo międzynarodowe jest?
Prawo międzynarodowe nie ma możliwości zadowalać wszystkich - zawsze mamy do czynienia z dwiema stronami zagadnienia. Najświeższy przykład tyczy się Benjamina Netanjahu i nakazu aresztowania wydanego przez Międzynarodowy Trybunał Karny. Choć Izrael nie jest stroną statutu rzymskiego, stronami są państwa utrzymujące czynne stosunki z państwem, którego premierem jest Netanjahu - co wywołuje wiele kontrowersji, takich jak wezwania i apele do władz państwowych Polski, by wycofały się z deklaracji, że dotrzymają postanowień statutu rzymskiego i aresztują Netanjahu w przypadku jego wizyty w Polsce np. z okazji rocznicy wyzwolenia Auschwitz na koniec stycznia.
Jeśli Polska wycofa swoją deklarację i pozwoli na wizytę premiera Izraela sytuacja będzie o tyle trudna, że przypieczętuje ostatecznie erozję prawa międzynarodowego pokazując wyraźnie daremność funkcjonowania jakichkolwiek instytucji liberalnego ładu światowego.
Polska może stać się też areną, na której Izraelczycy postanowią dokonać prowokacji i jak w pokerze powiedzieć “sprawdzam”. Sytuacja będzie o tyle bardziej kłopotliwa, że wymusi na polskich służbach decyzję o tym, czy warto naruszać nie tylko relacje z Izraelem, ale także ze Stanami Zjednoczonymi.
Keep reading with a 7-day free trial
Subscribe to Stosunkowo Bliski Świat to keep reading this post and get 7 days of free access to the full post archives.