"Tu chodzi o gaz". Czy rzeczywiście?
Celem inwazji Izraela na Strefę Gazy nie jest kontrola nad niewielkim złożem gazu ziemnego
Media społecznościowe wypełnione są licznymi teoriami szukającymi uzasadnienia dla izraelskiej inwazji na Strefę Gazy, wykraczającymi poza te deklarowane przez izraelskich polityków. Wśród nich najgłośniejsze są chyba te mówiące o planowanym wydobyciu gazu ziemnego ze złóż we wschodniej części basenu Morza Śródziemnego, a także o budowie tzw. kanału Ben Guriona, który miałby łączyć zatokę Akaba z zachodnim wybrzeżem Izraela. W tym tekście chciałbym przyjrzeć się tej pierwszej teorii i zastanowić się, czy ta koncepcja może być zakotwiczona w rzeczywistości, czy jest raczej jedynie próbą kolportowania szkodliwych teorii spiskowych, które nie pomagają ani Izraelowi, ani Palestyńczykom?
Gaza ma gaz
Wschodnia część basenu Morza Śródziemnego bogata jest w pola gazowe, których wydobycie może stanowić podstawę, lub istotną część, gospodarek państw położonych w pobliżu. Największymi rezerwami gazu w regionie dysponuje Egipt, w dużej mierze dzięki masywnemu złożu Zohr, z którego można wydobyć ponad 850 miliardów metrów sześciennych surowca. Zohr nie jest może złożem, które wielkością konkuruje z największymi na świecie czy choćby w Afryce. Choćby w północnej części Sahary Algieria od lat 60-tych eksploatuje złoże Hassi R’Mel, którego zasoby szacowane są nawet na 3 biliony metrów sześciennych.
Keep reading with a 7-day free trial
Subscribe to Stosunkowo Bliski Świat to keep reading this post and get 7 days of free access to the full post archives.