Stary parkiet - stare hity
Przemowa Netanjahu w Kongresie nie wnosi wiele nowego. Pokazuje jednak, że Izrael dla Republikanów i Demokratów jest raczej narzędziem walki wewnętrznej, niż podmiotem polityki międzynarodowej
Jeśli dzisiejsza przemowa Netanjahu w Kongresie miałaby zasygnalizować światu tylko jedną rzecz, to byłoby to, co wyczytać można nie ze słów izraelskiego premiera, a z zachowania sali. Pisali zresztą o tym Mearsheimer i Walt w swojej głośnej i kontrowersyjnej książce “Izraelskie lobby a polityka zagraniczna USA”. Politycy kandydujący na urzędy w Stanach Zjednoczonych i te urzędy utrzymujący niezmiennie od lat deklarują swoje wsparcie dla Izraela i jest ono kluczowym punktem polityki zagranicznej Waszyngtonu.
Nietrudno to odczytać z owacji na stojąco, które premier otrzymał przed przemową, jak również z samych poglądów deklarowanych przez kandydatów walczących o miejsce w Białym Domu podczas trwającego wyścigu. Niemal bezwarunkowe wsparcie w ustach amerykańskich polityków należy się wyłącznie Izraelowi, pomoc innym krajom i narodom nie jest już tak oczywista dla klasy politycznej i amerykańskiej publiki. Pozwala to Trumpowi i JD Vance’owi poddawać w wątpliwość zasadność kontynuacji wsparcia dla Ukrainy, ale zarówno były prezydent z wspierającym go gubernatorem Ohio, jak i obecna wiceprezydentka, Izraela nie porzucą. Ze strony Demokratów czasem mogą paść słowa krytyczne (nawet Nancy Pelosi, krytykując przemówienie Bibiego jako “zdecydowanie najgorszą prezentację jakiegokolwiek zagranicznego dygnitarza zaproszonego i uhonorowanego przywilejem przemawiania w Kongresie Stanów Zjednoczonych” zaznaczyła w jednej wypowiedzi swoją miłość do Izraela i sympatię do przemawiających także w Kongresie uwolnionych zakładników i ich rodzin), lub wątpliwości dotyczące sytuacji humanitarnej w Gazie, być może ogłoszenie wstrzymania dostaw części amunicji niekierowanej, grupa parlamentarzystów może nie przyjść na przemowę premiera ale w ostatecznym rozrachunku obie rządzące Stanami Zjednoczonymi partie polityczne co do zasady, będącej niemal konstytucyjnym prawem, wspierać będą Izrael.