

Discover more from Stosunkowo Bliski Świat
Huti atakują Abu Zabi, Saudyjczycy bombardują Sanę
W poniedziałek w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich doszło do eksplozji kilku cystern z ropą, w której zginęło trzech cywili - jeden Pakistańczyk i dwóch Hindusów, a sześciu innych zostało rannych. Eksplozję wywołał atak dronów, za który odpowiedzialność niemal od razu wziął jemeński Ruch Hutich. Miał też wywołać pożar na placu budowy na międzynarodowym lotnisku w Abu Zabi, a saudyjska telewizja poinformowała, że służbom udało się zestrzelić trzy drony, które zmierzały w kierunku celów w południowej Arabii Saudyjskiej.
Footage from 4 hours ago in #AbuDhabi, #UAE from Snapchat shows a large plume of smoke rising from the area near the reported attack. Footage was taken from https://t.co/TX9XEzHluv pic.twitter.com/9mWdgXRUMW
— Aurora Intel (@AuroraIntel) January 17, 2022
Ministerstwo spraw zagranicznych Zjednoczonych Emiratów Arabskich zapowiedziało jeszcze w poniedziałek, że odpowie na te ataki i tak się stało już we wtorek. Kierowana przez Rijad międzynarodowa koalicja walcząca przeciwko Hutim w Jemenie i wspierająca jemeński rząd w trwającej już siedem lat wojnie domowej rozpoczęła naloty na Sanę. Jak podali sami Huti, w nalotach miało zginął około dwudziestu osób. W tym czternaście osób miało zginąć w bombardowaniu domu byłego jemeńskiego wojskowego, zabijając go, jego żonę, innych członków rodziny i niezidentyfikowane osoby. Według saudyjskich mediów miał też zginąć jeden z przywódców Hutich - Abdullah Kassim al-Dżunaid.
Dlaczego Huti zaatakowali Abu Zabi?
Huti ataku na stolicę ZEA i cele w Arabii Saudyjskiej dokonali w odpowiedzi na ostatnią kampanię, w której utracili kontrolę nad jemeńską prowincją Szabwa, bogatą w ropę naftową. Prowincja była od dłuższego czasu strefą walk między siłami rządowymi i wspieranymi przez Zjednoczone Emiraty Arabskie, zwłaszcza po tym jak fotel gubernatora prowincji objął Mohammed Saleh bin Adjo, który otwarcie sprzeciwiał się obecności Emiratczyków w regionie. Gubernator przewodził siłom rządowym w walkach przeciwko siłom wspieranym przez ZEA i udało się mu odbić większość prowincji. Cel miał być jasny - bin Adjo chciał odzyskać kontrolę nad portem i ponowić eksport ropy, by ulżyć dramatycznej sytuacji gospodarczej kraju. Sytuacja okazała się jednak dosłowną ilustracją powiedzenia "gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta", gdyż Huti wykorzystali walki w prowincji Szabwa i zaczęli zajmować jej poszczególne powiaty. Sytuację udało się odwrócić pod koniec zeszłego roku, kiedy prezydent odwołał ze stanowiska gubernatora bin Adjo. Do Szabwy przemieszczono z położonej na zachodzie kraju Hudejdy doświadczone brygady al-Amalika (brygady gigantów), które we współpracy z siłami rządowymi odbiły całość prowincji z rąk Hutich. Turki al-Maliki, saudyjski wojskowy pełniący funkcję rzecznika prasowego koalicji walczącej z ruchem Hutich, przyjechał nawet do prowincji by pokazać się na konferencji prasowej, zapowiadając nową operację wojskową, w ramach której zintensyfikowana zostanie ofensywa. Siły rządowe i wspierane przez Zjednoczone Emiraty Arabskie zaczęły odważnie wchodzić do sąsiedniej prowincji Marib.
Kim są Huti?
Ruch Huti powstał na początku lat 90-tych jako religijne ugrupowanie młodzieżowe zdobywające popularność szczególnie wśród zajdytów - odłamu islamu szyickiego obecnego przede wszystkim w północnej części Jemenu. Choć oficjalnie ruch znany jest jako Ansar Allah, czyli wyznawcy Boga, to szeroko znany jest pod nazwą, którą wywodzą od klanu Hutich. Pierwsi przywódcy Ruchu, bracia Husajn i Mohammed al-Huti, wywodzą się właśnie z tego klanu. Organizowali wykłady i obozy letnie, podczas których do uczestników przemawiali prominentni szyiccy działacze z Jemenu i innych krajów Bliskiego Wschodu, tacy jak sekretarz generalny libańskiego Hezbollahu Hassan Nasrallah (więcej o Hezbollahu przeczytasz w tekście: Czym tak naprawdę jest Hezbollah?). Huti weszli jednak aktywnie na scenę polityczną w 2003 roku działając przeciwko prezydentowi Alemu Abdullahowi Salehowi, po tym jak poparł on amerykańską interwencję w Iraku. Sprzymierzyli się jednak z prezydentem po tym jak wskutek protestów Arabskiej Wiosny odszedł on ze stanowiska pod presją ze strony Arabii Saudyjskiej, która aktywnie działała by prezydentem został Abd-Rabbu Mansur Hadi. W 2014 roku Huti wraz z wciąż lojalną wobec Saleha częścią armii zajęli jemeńską stolicę Sanę. Często to wydarzenie podaje się jako początek jemeńskiej wojny domowej. Po trzech latach walk Saleh zmienił stronę i zdecydował się poprzeć kierowaną przez Arabię Saudyjską koalicję, która walczy przeciwko Hutim. Niestety, tę decyzję przypłacił życiem.
Skąd Huti mają sprzęt?
Ładunek broni przechwycony przez amerykański okręt USS Sirocco w marcu 2016 roku.
U.S. Navy photo, via Wikimedia Commons Huti politycznie wspierani sią przez Iran, choć Teheran zaprzecza jakoby dostarczał ruchowi broni. Jemeński rząd Hadiego o udzielanie wsparcia Hutim oskarża także libański Hezbollah. Z punktu widzenia Arabii Saudyjskiej Huti nie działają samodzielnie, a sterowani są właśnie z Iranu. To przekonanie jest siłą napędową całej militarnej machiny jaka stoi za działaniami saudyjskiej koalicji. Trudno jest jednak ocenić jak bardzo Teheran wspiera Hutich. Wielokrotnie przechwytywano statki z transportem broni, od karabinów po wyrzutnie rakiet, które według doniesień pochodzą z Iranu i kierowane są do Jemenu. Z drugiej strony zdaje się, że Huti działają w dużej mierze samodzielnie, a znaczna część ich arsenału została zajęta bezpośrednio jemeńskiej armii - zarówno jako zdobycze wojenne jak i przez wchłonięcie jednostek. Zdaniem Thomasa Juneau z portalu War on the Rocks Huti są o wiele mniej zależni od Iranu niż jemeński rząd Hadiego od Arabii Saudyjskiej - gdyby Saudyjczycy wycofali swoje poparcie dla Hadiego jego władza by upadła, podczas gdy Huti byliby znaczącą siłą nawet gdyby poróżnili się z Teheranem. Śledztwo przeprowadzone przez emirackie służby wykazało, że w poniedziałkowych atakach na południową Arabię Saudyjską i Abu Zabi wykorzystane zostały drony, ale także pociski manewrujące i balistyczne. Wskazuje to na fakt, że Ruch Hutich od jakiegoś czasu dysponować może wyższej klasy arsenałem. Warto jednak zauważyć, że Turki al-Maliki na początku stycznia podczas konferencji prasowej "zademonstrował" arsenał Hutich, pokazując nagranie. Wówczas dziennikarze poinformowali, że zaprezentowane przez al-Malikiego nagranie w rzeczywistości pochodzi z amerykańskiego filmu dokumentalnego Severe Clear z 2009 roku o inwazji na Irak i wykorzystany fragment nagrany został 10 kwietnia 2003 roku.
#SaudiArabia #Yemen :Journalist in Yemen @zakaria_sharabi for Daily Yemen points out that footage used by #Saudi coalition spokesman as proof of major weapons store of #Houthis in #Hodeidah seems to come from documentary on #US invasion of #Iraq #ٱلْيَمَن pic.twitter.com/oZP0g9a9ov
— sebastian usher (@sebusher) January 9, 2022
Trudno więc powiedzieć jakie są rzeczywiste zdolności Hutich. W najbliższych dniach najprawdopodobniej nie dojdzie do przełomu, który w jasny sposób wyłoni zwycięzcę jemeńskiej wojny domowej. Natomiast można się spodziewać, że bombardowania w Jemenie będą trwały, a wraz z nimi będzie pogłębiał się kryzys humanitarny w kraju.