Czy Trump dołączy do wojny?
Zmiana reżimu w Teheranie coraz częściej wydaje się być prawdziwym celem izraelskiej wojny
Izrael przekonuje, że w ciągu dwóch tygodni osiągnie cele wojny w Iranie. To oznacza najprawdopodobniej likwidację irańskiego potencjału rakietowego i nuklearnego. Już dzisiaj Siły Obrony Izraela podają, że udało im się zlikwidować około 1/3 irańskich wyrzutni rakiet. Oczywiście takie komunikaty mogą być częścią wojny informacyjnej stosowanej dla obniżenia morale wroga i wywarcia presji na sojusznikach, ale w tym przypadku jest prawdopodobne, że wcale nie odbiegają realnie od rzeczywistości.
Irańskie ataki odwetowe na Izrael przy pomocy rakiet zdecydowanie osłabły w stosunku do tego, jak wyglądały salwy w piątek. W pierwszym dniu wojny wieczorem Iranowi udawało się razić izraelskie miasta salwami, których liczebność sięgała nawet setki pocisków średniego i dalekiego zasięgu. Teraz są to, już znacznie mniej obciążające izraelską obronę przeciwrakietową, salwy po 10-20 pocisków rakietowych. Izraelska absolutna dominacja nad przestrzenią powietrzną Iranu pokazała jak bardzo kartonowa jest armia Islamskiej Republiki, choć nie można jeszcze mówić o upadku, który wieszczą już niektórzy.
Zmiana reżimu wyłania się jednak jako cel, który nie jest oficjalnie deklarowany, choć za taką strategią przemawia kilka faktów. W wywiadzie na Fox News Benjamin Netanjahu, zapytany o to, czy Izrael stara się o zmianę reżimu w Teheranie, zaznaczył, że taka zmiana może być rezultatem wojny. Później, w wywiadzie dla ABC News zaznaczył, że nie wyklucza zabicia rahbara Alego Chamenei, a likwidacja irańskiego przywódcy nie doprowadziłaby do eskalacji a do zakończenia wojny. Izraelskie samoloty nie biorą na cel wyłącznie infrastruktury związanej z programem nuklearnym czy instalacji wojskowych, ale także budynki rządowe czy media, w tym budynek rządowej telewizji, który został trafiony podczas nadawania programu na żywo. To wyraźnie pokazuje, że celem ataków jest już bezpośrednio sam irański reżim.
Być może Netanjahu liczyłby na obsadzenie w Teheranie Cyrusa Rezy Pahlavi, syna obalonego w 1979 roku szacha Iranu, który w ostatnich dniach pokazuje się regularnie w amerykańskich mediach czy publikuje odezwy do Irańczyków wzywając ich do powstania przeciwko ajatollahowi Chamenei.
Pahlavi jest popularny wśród niektórych kręgów irańskich dysydentów, szczególnie tych żyjących w diasporze, choć trudno jest rzetelnie ocenić, czy Irańczycy zaakceptowaliby powrót monarchii, czy może jednak woleliby głębokie reformy Republiki i jej sekularyzację. Niemniej jednak izraelska władza zdaje się mieć sympatię wobec Cyrusa Pahlavi, bo na izraelskie zaproszenie przyjechał on z oficjalną wizytą w kwietniu 2023 roku, kiedy spotkał się między innymi z premierem Netanjahu.
Keep reading with a 7-day free trial
Subscribe to Stosunkowo Bliski Świat to keep reading this post and get 7 days of free access to the full post archives.